Uniwersalna metoda oszczędzania na wszystkim

Czy istnieje jakaś metoda, która pozwala zaoszczędzić relatywnie sporą sumę pieniędzy w czasie kupna jakiegokolwiek produktu w jakimkolwiek miejscu? Tak, taka uniwersalna metoda oszczędzania istnieje, a jest to…

Negocjowanie, czyli prowadzenie negocjacji. Chodzi mi tutaj o klasyczne negocjacje w stylu: jedna strona znajduje się na stanowisku A, druga – na stanowisku B i obie negocjują starając się przekonać drugą stronę do swoich racji.

Negocjacje ceny
Negocjacje to klucz do oszczędności

W warunkach tzw. „szarej codzienności” negocjacje mają sens w czasie dokonywania zakupów – tj. dzięki nim można uzyskać niższą cenę, niż normalna. I tutaj nie chodzi o duże zakupy w stylu domy, samochody, ale także te najzwyczajniejsze, nasze codzienne zakupy artykułów spożywczych.

Cały trik polega na tym, aby na zakupach w danym sklepie, odnaleźć jego właściciela i zapytać, czy weźmie za to, co właśnie kupujemy, mniej? Tak najzwyczajniej w świecie zapytać, prosto z mostu.

Jeśli takie pytanie skierujesz do pracownika, to najprawdopodobniej odpowie Ci, że nie ma takiej możliwości, albo on nie może czegoś takiego zrobić i to trzeba zapytać szefa. Problemem mogą być także negocjacje w dużych supermarketach i tam zawsze trzeba prosić o rozmowę z szefem danego działu, albo z dyrektorem samego marketu.

Jakkolwiek nie zrobisz, jeśli tylko zadasz to proste pytanie („Czy weźmie Pan za to mniej? Czy da mi Pan rabat? Itp.), to w najgorszym razie usłyszysz nie, ale sam się zdziwisz, jak często usłyszysz tak.

Te zupełnie bezpośrednie podejście, to tylko jedna z opcji, jak można spróbować wynegocjować niższą cenę. Jeśli Ci ona nie odpowiada, to rozważ inną.

Tym razem chodzi o klasyczne negocjacje, które są inną nazwą normalnej transakcji między ludźmi. Zanim je zaczniesz nawiąż relację, zacznij niezobowiązującą pogaduszkę, z kimś kto jest na tyle władczy, że może faktycznie zaoferować Ci niższą cenę/lepsze warunki kupno, niż standardowe. Dopiero po tym, delikatnie sprowadź rozmowę na interesujący Cię przedmiot, ale ani nie bądź zbyt pozytywny, ani zbyt negatywny, gdyż dzięki temu sprzedawca będzie wiedział, że Tobie faktycznie zależy na kupnie i tym samym będzie trudniej go nakłonić do złożenia Ci korzystnej oferty.

Nie śpiesz się do dyskusji o cenie. Kto ją pierwszy poda, ten przegrywa grę w negocjacje. Dzieje się tak dlatego, iż osoba, która pierwsza podaje cenę, daje drugiej stronie możliwość ustosunkowania się do niej, a to zwykle oznacza kontrofertę niższą, niż dana cena, a także stanowi punkt odniesienia, ile może wytargować. Ponadto, nigdy nie wiadomo, ile chce ten sprzedający/kupujący wytargować, więc możesz mu podać cenę o wiele niższą, niż on byłby skłonny Ci zaoferować, albo o wiele wyższą, niż to, co on chciał Ci zaoferować.

Jeśli już usłyszysz konkretną ofertę cenową, to spokojnie się nad nią zastanów i odpowiedź na nią. Najpierw jednak przedstaw swoje powody, dlaczego zaproponowana cena jest za wysoka/za niska, a dopiero potem przedstaw swoją propozycję, czyli zaproponuj własną cenę. Dzięki temu druga strona wysłucha Twoich argumentów, a im będą one mocniejsze, tym ona będzie bardziej skłonny zaakceptować Twoją ofertę.

W przypadku negocjacji nic nie sprawdza się lepiej, niż stare porzekadło, iż to „trening czyni mistrza”. Im bardziej praktykujesz negocjacje, tym jesteś w tym lepszy, czyli możesz w sumie więcej wytargować, a to oznacza większą oszczędność.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *